Kometarzyk: Ha, ha, ha. Przepraszam was za tak nędzny rozdział "zwykłego, niezwykłego weekendu". ale musiałam go skończyć bez względu na moje zachcianki. Potem rozdziały będą lepsze i dłuższe (przynajmniej taki mam zamiar :P). Zapraszam do czytania (:
Nathalie przesunęła palcem po szafce. "Za dużo kurzu", pomyślała z melancholią. Jej nastrój w znaczącym stopniu poprawił się od walki z Kailą, o której nie chciała słyszeć nigdy więcej. Nie wyrządziła jej wielkiej krzywdy fizycznej, lecz bardziej od punktu widzenia psychicznego - wewnętrznie uwolniła negatywne emocję, tęsknotę, ból, obawy, nadzieje, strach. Wszystko zła dziewucha poświęciła dla złamania psychiki Nathalie - oddając za to zdrowie, siłę, odwagę. Nie przewidziała sprytu naszej bohaterki - otrząsnęła się krótko, ale zwięźle.
Haniack gotowała potrawki na drogę z jak zwykle zacnym humorkiem - jakby wczoraj nic się nie zdarzyło. Tyle tylko, że więcej gadania, mniej czynów. Wypowiadała jakieś zaklęcia, podczas kiedy dosypywała mąkę do kompotu z ogórków i mleka, wszystko wlała do walizki Leo, który aktualnie wyszedł na spacer, po czym - dla uzyskania efektu - walizkę wstrząsnęła i wystawiła na ulicę. Auto przejechało po walizce raz, drugi - w końcu Haniaq zwycięsko uniosła walizkę, a motocykl, który akurat sb przejeżdżał, musiał ją elegancko - w ostatnim momencie - wyminąć.
Wszyscy spotkali się przy wczorajszym ognisku z poczuciem, jak gdyby nic nigdy nie miało tu miejsca, nawet - mocno obandażowana i posklejana (specjalność Haniaq i Janette) Nathalie - była w wręcz wyśmienitym stanie. Hall z wielkim guzem na głowie, "spulchniała" Hanka jednak nie puściła mu win.
- Już niedziela - podrapał się Kenzay w tył głowy. Wszyscy westchnęli, może nie jednocześnie, ale zabrzmiało to dosyć zabawnie.
- Mam odczucie, że walizki spakowane? - uśmiechnął się Leo, kiedy w domku dziewcząt słychać było głośny trzask. Wszyscy wbiegli do domu, a tam...?
No właśnie, Haniack nie dosięgnęła swojego słoika stojącego na górnej półce. Wszystko poleciało na podłogę w drobny maczek, a Haniack przekręciła głowę i wtapiała się wzrokiem żalu w słoik, niczym kotek, który zdziwił się swoją winą. Haniack chciała przelać do słoika swój roztwór ogórkowy (walizka była otwarta, więc wyobraźcie sb reakcję Leo). W końcu chlusnęła nim chłopakom w twarz. Po kolei poupadali na podłogę, wymiotując, a następnie wstali, uśmiechając się i sugerując, że pyszne.
- Może ciutkę? - zachęcała Haniack dziewczyny.
- Ekhym... podziękuję - wyszczerzyła się Mella i poszła na górę, a za nią Janette i Hania. Została tylko Nathalie. - Ja poproszę - posłała uśmiech Haniaq, która chlusnęła jej w twarz. Nathalie mruknęła, pomlaskała i przełknęła. Stała tak zamyślając się, w końcu podbierając się za boki, powiedziała:
- To jest bardzo dobry energizer! Spakuj to proszę do termosu, który powinien leżeć w szafce obok śmietnika.
Haniack rozpromieniła się, otworzyła szafkę, z radości o mały włos nie wyrywając drzwiczek.
Nie, żeby termos był brudny... termosu... W OGÓLE NIE BYŁO.
++++
Nathalie obudziła się na pokładzie statku. Trudno było pożegnać się jej z górskim spokojem, ale obowiązki wzywają. Zastanawiała się tylko, co się stanie, jeśli wróciłaby na sekundę do domu. Przecież... przy akademii to aż tydzień. Słyszała, że czas jak najbardziej można przekręcić. Obawiała się tylko skutków, ale postanowiła zostawić to dyrekcji Akademii Magii, u której grupa III miała niedługo apel.
Z radością wyjrzała za okno. Byli już praktycznie przy Akademiku, co bardzo ją cieszyło. W końcu wróci na ciekawe zajęcia, jej życie znowu nabierze tempa. Jest w swoim nowym domu, domu swojej przyszłości, którą miała zamiar dobrze wykorzystać. Dążyć do pokoju. Do dobra. Musi wytrwać.
_______________________________________________________________________
Tak tak! Z ulgą oddycham :) W końcu skończyłam tą część i mogę wrócić do normalnego pisania o życiu naszej grupki oraz - już wkrótce - nowych serii :)
Dedykacja dla GFCenter. Tak tak, Haniack, dla Ciebie też. (:
NIE ZAPOMNIJ ZOSTAWIĆ KOMENTARZA! To darmowe, a nic nie kosztuje, ha ha ha :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz